środa, 7 października 2015

Rozdział 7 - Wyjaśnienia

Gdy przekroczyłam właśnie granicę do obozu ku mojemu zdziwieniu słońce jeszcze nie zaszło więc pewnie było tak koło piętnastej szesnastej. Nie zrobiłam w sumie 30 kroków. A przed moimi oczami pojawiła się znajoma twarz. Na którą mogłabym patrzeć cały czas. Był to oczywiście Apollo
- Hej - powiedziała z zadowoleniem na twarzy
- Siema
- Która godzina - zapytałam się Apolla
- 16 : 30 - odpowiedział
- O kurde ja idę bo się spóźnię na spotkanie
Pobiegłam czym prędzej koło wielkiego domu, gdzie czekała na mnie Rose. Coś czuję, że będę musiała się jej gęsto tłumaczyć.
- No Hej ktoś tu się na spotkanie się trochę spóźnia
- No przepraszam Cię Rose. Zostałam zagadana przez Apolla - powiedziałam ze smutkiem
- Dlaczego ty mi to robisz? - odpowiedziała
- Ale co - powiedziała
- Nie ważne może się gdzieś przejdziemy - zaproponowała Rose
- Oki to spotkajmy się pod stołówką
- Jak spotkajmy - powiedziała zdumiona.
Ale ja już tego nie słyszałam bo zaczęłam biec niczym szalona moje włosy podczas biegu zmieniły swój kolor ciekawe jak z bląd na rude zastanawiało mnie to krótką chwilę dopóki jakiś Luke nie podszedł do mnie i nie zagadał swoimi durnymi tekstami. Już prędzej chciałabym go zaprzyjaźnić z kimś.
- Hej mała - powiedział Luke
- Hej - odpowiedziałam
- Może się gdzieś przejdziemy proszę - powiedział błagalnym tonem
- No chyba raczej nie - Odpowiedziałam z pewnością siebie
- A dlaczego chciałbym się z tobą tylko  zaprzyjaźnić - powiedział z niedowierzeniem
- A wiesz w sumie to mogę cię komuś przedstawić - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
- O z kim - powiedział Luke
- Z ścianą - powiedziała Ondina
- Z kim...
I w tej chwili o to odwróciłam go na ścianą i zadałam mu porządnego kopniaka i w tym momencie spotkał się ze ścianą
- No pięknie - powiedziała Rose podchodząca do mnie
- No co dostał to na co zasłużył
- Aż tak cię wkurzył - zapytała
- Taaak - odpowiedziałam
-  Ach Ondi ondi co z tobą będzie
- Może chodźmy już na kolację
- A no w sumie chodźmy.
Wtedy już tylko szliśmy i nie ozywaliśmy się do siebie kiedy podeszłam już z Rose do stołówki wszyscy czekali tylko na nas. I wtedy Chejron przemówił
- Ondina jesteś określona. Jesteś córką Artemidy
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Skorki  że krótki, ale obiecuję następny będzie dłuższy